Obiekt ten zaprojektował Hans Mayr, dla uczczenia pamięci 22 żołnierzy armii niemieckiej. Bardzo dobrze opisano go w pracy Brocha i Hauptmanna: " Pośród grupy wysokich drzew iglastych, blisko folwarku w Kobylance, znajduje się ładna, smukła, dobrze zachowana kapliczka, wykonana z czerwonej cegły. Wznosi się ona wśród koron drzew otoczona niskim ceglanym cokołem z kratą z żelaznych sztab. Przed tą kapliczką uszeregowano mogiły niemieckich żołnierzy, tworząc cmentarz nr 99. Ogradzając to miejsce, artysta posłużył się istniejącą już formą kraty, a w osi podłużnej tego małego cmentarza, wzniósł skośnie zadaszony portal z lekko łukowatym otworem furty. Prosta architektura portalu harmonizuje z architekturą kapliczki. Stonowana czerwień murów i ciemna zieleń drzew wnoszą dobroczynny koloryt w powagę tego obrazu, łagodząc tym samym dominującą masę bryły kapliczki. Skromny ten cmentarz nie ma nic wspólnego z surowymi kompozycjami innych cmentarzy w III Okręgu cmentarnym. Przypomina bardziej grób rodzinny dostojnego rodu ukryty pośród parku, kryptę wybranych ludzi, którzy żyjąc panowali i jeszcze po śmierci dają wyraz prawu do własnej ziemi." Obecnie cmentarza nie otaczają już drzewa iglaste, a sam obiekt jak i kapliczka są w doskonałym stanie po remoncie. |
Ten z kolei obiekt zaprojektowany przez Hansa Mayra kryje prochy 74 żołnierzy armii rosyjskiej. Obecnie po remoncie jest w stanie dobrym , szczególnie wyróżnia się "rosyjski" kowalskiej roboty krzyżyk wieńczący bramę. Element centralny stanowi ażurowy żeliwny duży krzyż typowy, na nagrobkach znajdują się krzyżyki ze stalowych płaskowników. Ze zdjęcia archiwalnego z lat dwudziestych wynika iż pierwotnie elementem centralnym był wysoki drewniany krzyż typu "rosyjskiego", którego wykonania zaniechano przy okazji remontu cmentarza. W obrębie cmentarza zwracają też uwagę pomnikowe dęby rosnące w tym miejscu wcześniej wokół których Mayr zakomponował całą bryłę obiektu. |
Obiekt znajduje się wśród pól uprawnych w dość dużym oddaleniu od domów, mimo to jest z daleka widoczny gdyż rośnie na nim kilka wysokich drzew. Projektował Hans Mayr. Pochowano na nim 51 żołnierzy armii rosyjskiej. Usytuowany jest prawdopodobnie na miejscu starego cmentarza cholerycznego. Pierwotnie ogrodzony był płotem drewnianym pomiędzy słupami , obecnie są to nieestetyczne spawane panele z metalowa kratą. Elementem centralnym był wysoki drewniany krzyż typu "rosyjskiego" (tak wynika z dokumentacji i zdjęć archiwalnych) - dzisiaj jedyne ślady po nim to resztki jego kamiennego postumentu położone u stóp dębu, oraz kawałek obróbki blacharskiej (który znalazłem tam wiosną 2001) wycięty w charakterystyczne ząbki. Cmentarz był w 2001 r. uporządkowany - ażurowe krzyże poustawiano na miejscach , po obu stronach wejścia zasadzono rozłożyste krzewy iglaste. Niestety kiedy go odwiedzałem latem 2003 okazało się że zarósł ponownie, a ktoś ukradł ozdobne iglaki. W obecnym stanie jest to obiekt który poleciłbym do zwiedzenia osobom bardzo zainteresowanym. Być może czeka on jeszcze na "swój dzień", kiedy miejmy nadzieję zostanie wyremontowany zgodnie z wyglądem oryginalnym. Dodatkową ciekawostką jest fakt że w Libuszy pochowano także na cmentarzu parafialnym 2 żołnierzy armii austriackiej, 1 niemieckiej i 3 rosyjskiej (wszyscy znani z nazwisk) nie oznaczając tego pochówku dodatkowym numerem. Obecne położenie tych grobów jest niemożliwe do ustalenia. |
|
Do cmentarza tego łatwo można trafić kierując się we wsi w drogę polną wskazaną przez betonowy słup informacyjny. Nią przez pole pod górę do krawędzi lasu, gdzie za zaroślami ukazuje się solidny murek betonowy, którym cmentarz jest ogrodzony. Wejście oflankowane dwoma masywnymi słupami , brak drewnianej bramki. Ciekawy pomnik centralnie usytuowany wobec ogrodzenia, w formie ścianki z krzyżem z jednej strony, zaś z miejscem po tablicy pamiątkowej z drugiej, w całości wykonany z kamienia. Zachowały się obramienia betonowe grobów znajdujących się przed pomnikiem, jednak na cmentarzu nie zachował się ani jeden krzyż nagrobny. Obiekt w stanie średnim, regularnie oczyszczany z zarośli i wysokiej trawy. Właściwie jednak tylko pomnik jest w stanie dobrym. W źródłach istnieją rozbieżności co do liczby pochowanych na nim żołnierzy. Najprawdopodobniej jest to 29 żołnierzy niemieckich, 3 rosyjskich i 1 austriacki o swojskim nazwisku Franz Klimek (data śmierci 30.06.1917 - pomyłka, lub może jest to pochowany tutaj żołnierz z tej wsi) Obiekt projektował Hans Mayr. Z prawej strony cmentarza (patrząc od wejścia) prowadzi w górę przez las ścieżka do cm. nr 103. Można na niej spotkać 2 dalsze austriackie słupy informacyjne.
|
|
|
Obiekt położony kilkadziesiąt metrów poniżej szczytu Łysej Góry (obecnie zarośnięta lasem) po prawej stronie drogi szczytowej , już na terenie należącym do Pagorzyny (stąd nazwa - mimo że bliżej do niego z Wójtowej). Pierwotnie ogrodzony płotem z obrobionych drewnianych żerdzi . Element centralny stanowił wysoki drewniany krzyż z daszkiem typu "łacińskiego". Na ziemnych mogiłach duże typowe krzyże żeliwne dwóch rodzajów : "rosyjskiego" i "niemieckiego". Mogiły w układzie rozproszonym kryją prochy 14 żołnierzy armii niemieckiej i 166 rosyjskiej. W rok po prowizorycznym remoncie obiektu przeprowadzonym przez dzieci ze szkoły w Lipinkach, rozpoczęto remont generalny obiektu. Na razie (lato 2003) wykonano dosyć solidny płot na drewnianych słupkach, wraz z wejściem na cmentarz od góry. Ogrodzenie odzwierciedla nieregularny obrys obiektu który daje się ocenić na podstawie zachowanych kilku odsłoniętych z poszycia słupków HV. Niestety ogrodzenie choć w detalach wykonane bardzo solidne i starannie zostało "spartaczone". Ogólny obrys cmentarza był na planie trapezu z dłuższym bokiem u góry i taki też kształt usiłowano zachować przy "remoncie". Niestety remontującym górny bok przy ustawianiu nowego płotu nie "zszedł" się w jednej linii (!!!) , ale i z tym sobie poradzili wstawiając po prostu w lukę bramkę wejściową, pod zresztą dosyć "fantazyjnym" kątem w stosunku do linii płotu. Drugim mankamentem jest usytuowanie nowego krzyża pomnikowego w dole cmentarza, przy krótszym z boków, choć z zachowanego zdjęcia archiwalnego wynika że stał on bliżej "górnego" boku cmentarza, poniżej pierwszego od góry rzędu grobów. Reszta elementów czeka na razie na swoją kolej w tym pomniki na grobach których obecne położenie nie odzwierciedla położenia pierwotnego - zostały ustawiane na ogół w pobliżu miejsca gdzie leżały. Tymczasem postumenty krzyży odnowiono, zaś całość powierzchni wewnątrz obrysu starannie wyplantowano. Obecny stan cmentarza nie daje więc widoku w dalszej perspektywie na ustawienie nagrobków na swoich miejscach (w tym dodanie tych które zaginęły), ani na prawidłowe umieszczenie tabliczek nagrobnych (zachowało się 14 nazwisk z pośród 180-ciu tutaj pochowanych). Cmentarz projektował Hans Mayr. |
|
|
Cmentarz nr 104 - Strzeszyn-Wilczak Najwygodniejsze dojście do tego obiektu prowadzi od drogi Gorlice - Biecz przez mostek bocznicy kolejowej, zawieszony nad rzeka Ropą. W ten sposób można tam dotrzeć tylko pieszo lub rowerem. Samochód można zostawić bezpośrednio przed tym mostkiem, na terenie osiedla starych fabrycznych domków szeregowych. Cmentarz znajduje się na skarpie za torami linii Jasło - Zagórzany nieco w prawo od bocznicy, niewidoczny z dołu. Pierwotnie był ogrodzony płotem drewnianym pomiędzy odcinkami muru i betonowymi słupkami, w całości otoczony podmurówką, posiadał także drewnianą furtkę w bramie wyodrębnionej z ciągu muru poprzez załamanie go do wewnątrz. Obecnie pomiędzy słupkami przeciągnięte są pary rur z dospawanymi metalowymi sztachetkami (nowe ogrodzenie nieestetyczne i w złym stanie). Pierwotnie elementem centralnym był wysoki typowy drewniany krzyż z daszkiem na postumencie z kamienia. Obecnie nie ma po nim śladu. Zarys pól grobowych w większości pozacierany , część z nich była ułożona w półkolu na środku cmentarza, część (mogiły masowe) po bokach. Stan ogólny obiektu jest fatalny- mimo że większa część murów jest w stanie dość dobrym to wrażenie psuje zwalony celowo fragment muru od frontu oraz poutrącane krzyże nagrobne. Niedawno można było jeszcze kilka z nich znaleźć na terenie obiektu - obecnie zostały skradzione i prawdopodobnie sprzedane na złom. Jest nadzieja że przy pomocy okolicznych społeczników którym nieobcy jest los tego obiektu, oraz Policji uda znaleźć się zarówno sprawców jak i same krzyże. Na tym cmentarzu projektu Hansa Mayra pochowano 11 Austriaków i 22 Rosjan. |
|
Niegdyś bardzo malowniczy cmentarz projektant (Hans Mayr) usytuował na szczycie wzgórza przy kapliczce z 1812 r. którą zręcznie wykorzystał jako obiekt dominujący. Od kapliczki w górze, wachlarzowato w dół rozciąga się pole grobowe, które ogrodzone jest pełnym betonowym murem z furtką z boku. Naprzeciw kapliczki w dolnej części cmentarza w niewielkiej wnęce muru stoi drugi pomnikowy obiekt - wysoki drewniany krzyż z półokrągłym daszkiem. Na grobach typowe żeliwne krzyże z miejscem na tabliczkę na skrzyżowaniu ramion. Kiedyś element architektoniczny cmentarza stanowiły także schodki betonowe oraz chodnik, prowadzące do furtki - zniszczone przy budowie drogi. Obecny stan obiektu jest zły - cmentarz znajduje się na terenie osuwiskowym. Kapliczka jest spękana, obsunęła się północna część skarpy wraz z całym bokiem muru oraz grobami. Oryginalny krzyż drewniany pozbawiony konserwacji nie runął chyba tylko dlatego że opiera się o zbitą gęstwinę krzewów zasłaniających cmentarz szczelnie od wschodu. Pola grobowe zarośnięte. Obiekt mimo że na jego terenie znajduje się bardzo stara kapliczka i mimo bliskości średniowiecznych zabytków miasta które odwiedza corocznie rzesza turystów przedstawia opłakany widok. Pochowano na nim 32 żołnierzy austriackich i 10 niemieckiej i prawdopodobnie 1 o nieustalonej przynależności armijnej (Iwanowicz). |
|
Obiekt projektowany przez Hansa Mayra znajduje się na skarpie terenu naprzeciwko średniowiecznego gotyckiego kościoła farnego. Projektant zręcznie skomponował obiekt tak by nie kontrastował z pobliskimi zabytkami , a także jako jeden z centralnych elementów wykorzystał okazały już w dniach budowy dąb dla którego znalazł miejsce na jednym z tarasów. Jest to wg. mnie jeden z najbardziej udanych projektów w tym Okręgu . Teren cmentarza jest podzielony na tarasy z polami grobowymi, przy czym bramka a także pomnik w formie masywnego krzyża z kamiennych ciosów znajdują się na najniższym. Ogrodzony jest pełnym kamiennym murem. Obiekt był zaniedbywany przez wiele lat, kulminacja zniszczenia przypadła na chwilę kiedy runął olbrzymi dąb dewastując przy tym część cmentarza. Brakowało większości nagrobków (z części z nich wykonano prowizoryczne schodki do bramy), rosnące wokół murów krzewy zacieniały je powodując zawilgocenie. Obecnie ten piękny cmentarz jest w generalnym remoncie - postęp prac jest bardzo powolny, ale to co już odremontowano pozwala mieć nadzieję ze zostanie przywrócony do dawnej świetności. W obrębie jego murów spoczywa 204 żołnierzy armii austro-węgierskiej i 182 rosyjskiej, częściowo przeniesionych z pochówków pierwotnych w obrębie ogrodzenia fary. |
|
Były to trzy pojedyncze mogiły znanych z nazwiska żołnierzy armii austro-węgierskiej, wyznania żydowskiego, pochowanych w obrębie zniszczonego całkowicie podczas okupacji hitlerowskiej miejscowego kirkutu. Betonowe macewy na ich grobach były prawdopodobnie identyczne z tymi w Grybowie i Gorlicach. W miejscu kirkutu stoi obecnie pomnik pamięci pomordowanych Żydów. |
|
Niewielki obiekt zaprojektowany przez Hansa Mayra, położony wzdłuż skarpy przy murze klasztoru reformatów. Ogrodzony kutą balustradą rozpiętą częściowo pomiędzy słupkami betonowymi, a częściowo pomiędzy odcinkami muru z kamienia. Furtka z kutej stali, podobnie jak prętowe krzyże, na grobach 42 Rosjan i 4 (lub 5) Austriaków tu pochowanych. Większość Rosjan jest znana z nazwiska gdyż pierwotnie był to cmentarz rosyjski utworzony przy szpitalu polowym , na który zamieniono klasztor. Oprócz mogił na cmentarzu należą do niego cztery mogiły na dziedzińcu samego klasztoru. Jedna z nich należy do żołnierza armii austro-węgierskiej, Polaka Mariana Wawro, zaś jedna do brata zakonnego Andrzeja (Andreas) Pyznara. Sam cmentarz - obiekt kryjący prochy Rosjan jako pomnik otrzymał wysoki drewniany krzyż typu "rosyjskiego" z daszkiem. Całkowicie nowy krzyż wykonany wg. pierwowzoru można obecnie oglądać na najwyższym tarasie cmentarza. Obecnie- gdyż ze zdjęć archiwalnych z okresu budowy, jak też ze zdjęć z okresu międzywojennego wynika iż pierwotnie stał on na najniższym tarasie cmentarza. Jest to logiczna lokalizacja gdyż w ten sposób był widoczny z dołu, z drogi wychodzącej z Biecza w kierunku Jasła. Nie jest jasne kiedy i w jakich okolicznościach krzyż "wywindowano" na obecne miejsce. Stan obiektu jest dobry - cmentarz częściowo obsadzony jest kwitnącymi krzewami. Brak tabliczek imiennych. |
|
Projektował Hans Mayr - co widać od razu. Cmentarz położony jest w bezpośredniej bliskości remizy Straży Pożarnej, po lewej stronie drogi do Jasła, za szkołą w niewielkim parku. Niegdyś znajdował się w miejscu widocznym niemalże na opłotkach miasta, obecnie tak skutecznie zasłonięty przez drzewa i krzewy że trzeba uważać aby go nie ominąć. Styl Mayra przejawia się w ogrodzeniu całego cmentarza pełnym murem z kamienia i wyróżnieniem bramy jako głównego elementu architektonicznego. Trudno docenić jego zamysł, polegający na oflankowaniu furtki dwoma półokrągłymi bastionami dzisiaj kiedy właśnie ta brama jest najszczelniej zasłoniętym przez krzewy elementem cmentarza. Być może władzom Biecza zależy aby nie zwiedzano tego obiektu. Nie ma się czemu dziwić - wnętrze cmentarza przedstawia opłakany widok. Mimo iż był porządkowany kilkakrotnie po wojnie, zaś pola grobowe obwiedzione nowymi krawężnikami , znowu popadł w ruinę. Wszystkie krzyże żeliwne są utrącone i ukradzione, przetrwało dewastację tylko kilka wykonanych z prętów, teren często zaśmiecony pozostałościami licznych libacji i czynności fizjologicznych. Nie ma śladu po wysokim drewnianym krzyżu który stojąc z przodu w specjalnym występie muru, sygnalizował cmentarz już z daleka. W zasadzie dewastacji oparła się tylko bardzo ciekawa furtka z kutej stali i aż dziw że jej także nie ukradziono. Obiekt polecam do zwiedzenia jako kubeł zimnej wody po zachwycie nowo wyremontowanym ratuszem w rynku oraz innych zabytkach miasta. Warto by o niego bardziej zadbać zważywszy że spoczywa na nim aż 271 żołnierzy (126 Austriaków, 8 Niemców i 137 Rosjan). |
|
Jest to kwatera wojskowa położona (obecnie) za starą częścią cmentarza parafialnego. Na jej niewielkiej powierzchni (ma ona wymiary ok. 330 m2) pochowano w 17 grobach masowych i 1 pojedynczym 224 żołnierzy austro – węgierskich i 326 carskich. Większość pochowanych z armii austro-węgierskiej stanowią żołnierze pułków piechoty nr: 56, 100 wchodzących w skład 23 brygady piechoty, pułku piechoty nr 3 wchodzącego w skład 24 brygady piechoty – obie brygady należały do 12 krakowskiej dywizji piechoty. Pochowano tutaj także żołnierzy 39. dywizji piechoty Honvedu – należeli do pułków piechoty Honvedów nr: 9 i 11 z 77 brygady piechoty Honvedu, nr : 10 i 16 z 78 brygady piechoty Honvedu. Pochowani którzy walczyli w szeregach obu tych dywizji polegli w 1915 roku, znane są daty śmierci : 7 i 8 maja. Ponadto pochowano tutaj pojedynczych żołnierzy austro-węgierskich z 8 pułku piechoty Landwehry, 99 pułku piechoty, 12 pułku piechoty Honwedu – ponieważ ich jednostki nie walczyły w 1915 r. sąsiedztwie Binarowej można domniemywać, że polegli oni jeszcze w 1914 r. (daty ich śmierci nie są znane). Wszystkich 326 żołnierzy rosyjskich pochowano jako niezidentyfikowanych imiennie. Założenie obiektu na planie zbliżonym do litery T projektował Hans Mayr. Obecnie ogrodzony jest odcinkami muru betonowego pełnego w narożnikach, pomiędzy którymi rozpięta jest metalowa siatka. Pierwotnie ogrodzenie cmentarza pomiędzy odcinkami betonowego muru stanowiły trzy druty kolczaste umocowane do kutych haczyków doskonale dziś jeszcze widocznych. Pomiędzy dosyć długimi „przerwami” w elementach betonowych ogrodzenia drut kolczasty umocowany był do pośrednich drewnianych słupków. Być może ogrodzenie z drutu kolczastego uzupełniał żywopłot – niestety nie zachowały się żadne ślady tego elementu. Ten sposób ogrodzenia cmentarza (drut kolczasty) został przez Mayra użyty w wystroju tylko jeszcze jednego obiektu w Okręgu III – cmentarza nr 69 w Przegoninie. Być może użycie drutu kolczastego było świadomym nawiązaniem projektanta do najpopularniejszego sposobu grodzenia przez żołnierzy mogił zakładanych dla poległych kolegów tuż na linii frontu... Wejście na cmentarz zamykała pierwotnie drewniana furtka. Elementem pomnikowym obiektu jest centralnie usytuowany krzyż drewniany z daszkiem – jest to jeden z zaledwie kilku zachowanych w oryginale drewnianych krzyży projektu Mayra. Groby są rozłożone symetrycznie względem środkowej alejki biegnącej od wejścia do krzyża. Na mogiłach krzyże żeliwne z datą 1915 na przecięciu ramion, na kilku grobach niewielkie betonowe stele z miejscami na owalne emaliowane tabliczki imienne, z których nie zachowała się żadna. Na terenie całego cmentarza zachowały się za to elementy architektoniczne mające wyróżniać mogiły z powierzchni terenu – opaski grobów wykonane z piaskowca. Obiekt obecnie starannie wykoszony (2007) – w najbliższym czasie przewidziany do remontu kapitalnego, połączonego, miejmy nadzieję z przywróceniem mu pierwotnego wyglądu. |